wtorek, 16 września 2014




3. My Portrait Challenge: Greta. 

It is already my third portrait. This time I decided to try something new - I mixed oil painting with a bit of collage and ornament. I worked for the whole night. I stuck scraps of coloured papers and textiles on the background of my portrait. When I got up next morning, I looked at the picture and I got a shock. I just said to myself: "I wanted to be Klimt, but somehow it didn't work out...". Fortunately, I don't have time to dwell on my artistic failure, because I have another portrait to start. I'm slowly getting used to this portrait. I know, I have to treat that as yet another step and another experience.

To już (albo dopiero) trzeci portret. Za tym trzecim razem postanowiłam spróbować czegoś nowego - połączyłam malarstwo olejne z odrobiną kolażu i ornamentu. Przez całą noc wklejałam w tło portretu skrawki kolorowych papierów i tkanin, targałam je, przycinałam i malowałam farbami. Po prostu artystyczny amok. Następnego dnia wstałam, spojrzałam na obraz i... się załamałam. Zrezygnowana, wyrzekłam tylko jedno zdanie: "Cóż, chciałam być Klimtem, ale mi nie wyszło." Na szczęście nie mam czasu dłużej rozwodzić się nad swoją twórczą porażką, bo muszę zabierać się za kolejny portret. A z tym portretem powoli się oswajam. Potraktuję go jako kolejny etap, kolejne doświadczenie. Oto fragmenty olejno-kolażowego szaleństwa.




The calendar of my progress.
I jak zwykle - kalendarium postępów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz