środa, 30 lipca 2014




Marcus.

Wróciłam! Po sentymentalnej podróży do Polski, po słonecznych wakacjach pełnych spotkań i wspomnień, uciekam przed nostalgią w malowanie.

Nie wiem, co Marcus kocha bardziej - swoją gitarę czy swój ogród. W niewielkim ogródku, otaczającym dom Marcusa, rozbrzmiewają zapachy ziół i przypraw z całego świata, współgrają rozliczne akordy wszelkich odcieni i tonów zieleni. W ogrodzie gitarzysty-ekologa można zakosztować najrozmaitszych aromatów i smaków warzyw i owoców z Australii, Europy, Azji i Ameryki Południowej. Ogród aż kipi bujnością krzewów, drzewek, kwiatów, pnączy, aż tak, że w ogródku zaczęło brakować miejsca na nowe uprawy. Marcus postanowił więc powiększyć nieco swój sad-warzywnik i zaczął sadzić drzewka oliwne na wąskim trawniku, biegnącym wzdłuż ulicy, należącym do gminy. Lubimy zwiedzać ogród Marcusa, a najbardziej lubimy, gdy Marcus częstuje nas przysmakami ze swojego ogrodu, zwłaszcza ziołami... 
Ogród Marcusa ubóstwia też jego piesek Charlie. Ten mały, kompletnie nadpobudliwy jack russell, po błyskawicznym wychłeptaniu filiżanki czarnej kawy z rana (to nie żart!), pędzi na obchód do zielonego raju - ma do obejścia i do obwąchania tyle zakamarków, ścieżek, kryjówek w gąszczu egzotycznych zarośli.

Meet Marcus. Marcus has two great passions: the guitar and his garden, full of diverse plants - exotic fruits, vegetables, herbs, spices, flowers coming from all over the world.