piątek, 21 marca 2014



Zalogowana

Stworzyłam swoje własne logo. Jeszcze tylko wizytówki, pieczątka i moja "firma" może ruszać. Aa, i jeszcze najtrudniejsze - dostawać ciekawe zlecenia...



wtorek, 11 marca 2014




Żółty schyłek lata.

Dziś znowu kilka spojrzeń na te same tematy, co zwykle - motywy z victoriańskich krajobrazów: wybrzeża, pagórkowate pastwiska i ...kangury. Tak, chyba mam nowe hobby - fotografowanie kangurów. (Niedługo chyba kangury zasłużą sobie na jakiś specjalny dział na blogu, stałą rubrykę...) U schyłku lata krajobraz Victorii żółknie. Bezkresne pola, rozległe tereny farm, łagodne wzgórza okrywa żółty dywan traw - w południe płowo, blado-żółty, a o zachodzie słońca bardziej miodowo, złociście żółty.

W kolejny australijski, długi weekend (mam wrażenie, że świąt wolnych od pracy jest tutaj więcej niż w Polsce) wybraliśmy się nad pięknie położone, ogromne jezioro Eildon, którego liczne rozgałęzienia i zatoczki wcinają się w górskie doliny. Nad jezioro zmierzaliśmy małymi, górskimi, bezasfaltowymi dróżkami. Po takiej przejażdżce nasz samochód, oblepiony grubą warstwą żółtego pyłu, znacznie lepiej wkomponował się w okoliczny pejzaż. 
Nad jeziorem Eildon o świcie.


A to nasz mały, uroczy hotelik nad brzegiem jeziora.


I znowu nad oceanem. Zabawy na plaży.




Złoto-żółta aura schyłku lata chyba ogarnęła też kangury - w świetlistych otoczkach zachodzącego słońca wyglądają bajecznie.








Kangury często bezwiednie zakładają naszyjniki z rzepów.





Na koniec dwa leśne dyptyki.

niedziela, 9 marca 2014




Chris.

Chris jest pianistą i akordeonistą, którego niezwykła wrażliwość muzyczna oczarowuje, obezwładnia, powala. Mistrz interpretacji i improwizacji. A do tego uroczy człowiek - skromny i łagodny.