Auć!

sobota, 18 stycznia 2014




kOLAż.

Mój pierwszy australijski autoportret. Nasiąknięty kolorami i fakturami lata.






Autor: Aleksandra Dukat o 19:44
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety: SZTUKA (ART)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nowszy post Starszy post Strona główna
Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)

O mnie

Moje zdjęcie
Aleksandra Dukat
Wyświetl mój pełny profil
  • P O R T F O L I O

Etykiety

  • SZTUKA (ART) (28)
  • Blog (18)
  • Reportaż (4)

Archiwum bloga

  • ►  2017 (1)
    • ►  kwietnia (1)
  • ►  2016 (1)
    • ►  października (1)
  • ►  2015 (1)
    • ►  września (1)
  • ▼  2014 (40)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  listopada (3)
    • ►  października (5)
    • ►  września (5)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (3)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (6)
    • ▼  stycznia (6)
      • Kangury na wesoło i na smutno. Po prawie ...
      • Muuu, meee. Victoria to kraina pastwisk,...
      • kOLAż. Mój pierwszy australijski autoportr...
      • Objawienia lata. No i mam to, czego chciał...
      • Meksyk żywych i umarłych (część 4 z 7) Dzi...
      • Meksyk żywych i umarłych (część 3 z 7) Dzie...
  • ►  2013 (7)
    • ►  grudnia (7)
Motyw Prosty. Obsługiwane przez usługę Blogger.