Wiosenny wieczór.
Mój blog w założeniu miał być blogiem po polsku i takim na razie pozostanie, chociaż polskie nazwy miesięcy, w datach ponad postami, coraz bardziej kłócą mi się z widokami i nastrojami zza okna. To takie dziwne - nad moim wpisem widnieje listopadowa data, tymczasem za moim oknem bujnie rozkwita wiosna. Ptactwo harcuje w rozkwieconych drzewach i krzewach. Zapach kwiatów, który ciepłymi wieczorami wlewa się przez uchylone okna do domu, jest tak intensywny i słodki, że czasem aż mdli. Tak się nawdychałam tych wiosenno-kwiatowych inspiracji, że stworzyłam kolejny autoportret, nastrojony australijską pogodą i przyrodą. Autoportret zatytułowałam: Wiosenny wieczór.
I've painted another self-portrait. I call it "Spring evening".
Akryl na papierze, format A3 / Acrylic on paper, A3 format
A oto etapy mojej pracy.
Here are stages of my work.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz